Pianka
Mała Psinka...
Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:14, 11 Sty 2007 Temat postu: Kent bez oczka błaga o dom |
|
|
Nazywam się Kent.....
Chciałbym wam opowiedzieć o moim życiu....
Zamknijcie oczy....zobaczcie tą ciemność i pustkę. A teraz pomyślcie, że tak już zostaje....Potem wyobraźcie sobie, że opuszcza was najlepszy przyjaciel. Nie ma wam kto pomóc...Nie macie na kim się oprzeć.... Nie macie tych drugich oczu, które wskażą wam drogę...
To właśnie mnie spotkało....
Przez kilka lat moje życie było pełne szczęścia. Miałem kochającego pana. Dni upływały mi w szczęściu i wesołości, bez najmniejszych przejawów złości czy niezadowolenia. Codzienne spacery i długie zabawy umilały czas. Myślałem, że jestem najszczęśliwszym psem pod słońcem i że nigdy się to już nie zmieni. A jednak...
Zacząłem tracić wzrok....Niedawno zmarł mój pan....nie potrafię się z tym pogodzić. Był moim najlepszym przyjacielem. Tak bardzo za nim tęsknie....Trafiłem do schroniska, gdzie panuje pustka, samotność, żal... Moje problemy z oczami zaczęły się pogarszać. Musiałem przejść ciężką operacje. Teraz już nie posiadam jednego oka, na drugie nic nie widzę...Dlatego tez wiele razy marznę na dworze, bo nie potrafię wejść do środka, gdzie jest troszkę cieplej...
Raz zostałem pogryziony... dlatego mam jedno klapnięte uszko. Ale czy to taka wielka wada?
Tak naprawdę nie radzę sobie w schronisku. Wiesz jak mi ciężko obronić się przed ostrymi kłami o wiele większych i silniejszych psów, gdy ja nic nie widzę?
Chciałbym znów mieć przyjaciela takiego jak kiedyś, takiego który będzie mnie przytulał, chodził ze mną na spacerki, bronił przed przeciwnościami losu...
Czasami można pomyśleć, ze dla niewidomego psa nie ma już szans, ze dla takiego psa życie nabiera sensu tylko w wyobraźni.... Jednak ja nie trącę nadziei, bo przecież ona umiera ostatnia...
Czy dasz mi dom na jaki zasługuje?
Czy pokażesz mi, że niewidomy pies też ma szanse?
Czy pokażesz mi, że w ślepocie tez można znaleźć szczęście?
Czekam i czekam, wyglądam z niepokojem – już Nowy Rok, czy przyniesie mi to o czym marzę. Czy trafi tu mój nowy opiekun, stanie przy mnie i powie: „Kent, idziemy do DOMU”.
DOM – to takie piękne słowo, takie magiczne.
Zobaczcie, tak ładnie proszę, rozejrzyjcie się wkoło, może znajdzie się miejsce przy Was dla mnie, Kenta, psiego inwalidy z wielkim zdrowym sercem do kochania człowieka.
Pozdrawiam wszystkich
Wasz Kent!
Kent (poz.4931 ) ma około 50 cm w kłębie, nie jest młody, ale tak kocha ludzi. Nie może poradzić sobie w schroniskowej rzeczywistości – boimy się, że nie zdążymy i spotka go cos tragicznego. Psina jest pełna życia - uwielbia chodzić na długie spacery, akceptuje psy, które najpierw musi dokładnie poznać. Jest zupełnie przerażony nową sytuacją, operacją, którą przeszedł.
Prosze, pomóżcie nam poszukać mu domu.
Kontakt:
692-581-343
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|